Teoria etycznego egoizmu utożsamia pożytek (użyteczność) i zysk. Stanowisko opiera się na założeniu, że pożytek ze zmian zależy od tego, co jest w interesie jednostki lub grupy [Shaver, 2015]. Etyczny egoizm w radykalnej postaci był poddany krytyce, która pokazała m.in., że na gruncie powyższego założenia można usprawiedliwić wyzysk i przemoc. Umiarkowane teorie etycznego egoizmu mogą się przed tym zarzutem skutecznie bronić, np. przyjmując założenie, że egoistyczna motywacja racjonalnych jednostek skutkuje ich pożytecznymi społecznie działaniami, ale wtedy to stanowisko zbliża się do społecznego utylitaryzmu, o którym zaraz będzie mowa. Poza tym w drodze
fenomenologicznej analizy intencjonalności aktów człowieka m.in. Immanuel Kant i George Edward Moore pokazują, że etyczny egoizm przeczy niektórym warunkom (racjonalnego) podejmowania decyzji, dlatego prowadzi do sprzeczności w teorii działania – sprzeczne oceny pożytku mogą być równie uzasadnione w myśl tej koncepcji [Anderson, 1995: 190–192; Fleurbaey, 2016; Frankena,
1973; Kant, 1984; Kelly, 2005; Moore, 1919; Okun, 2010; Piderit, 1993: 284–286; Shaver, 2015]. Te spostrzeżenia są punktem wyjścia różnorodnych propozycji wyjścia w teorii i praktyce poza egoistyczną perspektywę oceny pożytku. Przedstawiciele społecznego utylitaryzmu (ang. social utlilitarianism) zakładają, że ta ocena powinna uwzględniać korzyści i straty wszystkich ludzi, którzy coś tracą lub zyskują w wyniku zaistnienia ocenianego zjawiska. W tym duchu choćby koncepcje „społecznej odpowiedzialności biznesu” i „zrównoważonego rozwoju” promują poszerzenie perspektywy planowania o aspekt społecznych korzyści i strat [Melé, 2008]; Henry Mintzberg [1982: 104]. Zgodnie tym ujęciem, w ocenie pożytku zmian uwzględnić należy wartości społeczne (ang. social values), a m.in. koncepcja wydajności alokacyjnej Vilfreda Pareto przekłada ideę społecznej użyteczności na język ekonomii [Wight, 2015, 2017].
Koncepcja społecznego utylitaryzmu była krytykowana m.in. z tego powodu, że na jej gruncie można usprawiedliwić dyskryminację grup lub jednostek, gdy jest korzystna dla większości [Dworkin, 1990; Fleurbaey, 2014]. Dlatego tę teorię uzupełnia się lub zastępuje koncepcjami uwzględniającymi różnie pojmowane dobra „wewnętrzne” w ocenie użyteczności. Niektóre teorie personalizmu kierują się założeniem o przyrodzonej godności (każdego) człowieka, która stanowi uzasadnienie podstawowych praw człowieka określających konieczne warunki pożytku i kryteria jego oceny. W kontekście Arystotelesowskiego eudajmonizmu wartością autoteliczną jest spełnienie (szczęście, eudajmonia, gr. εὐδαιμονία) ludzkiej natury w każdym człowieku i ono jest miarą użyteczności. Liberalizm etyczny zakłada, że wartością autoteliczną jest wolność jednostek i pożytek zmian należy oceniać ze względu na to, czy promują one tę wartość. I tak dalej. Wyżej wskazane antyegoistyczne koncepcje nie przeczą możliwości szacowania zysku dla wybranego podmiotu z pominięciem innych. Pokazują jedynie, że ocena pożytku wychodzi poza perspektywę zysku wybranych jednostek i grup [Anderson, 1995: 190–192; Fleurbaey, 2016; Frankena, 1973; Kelly, 2005; Okun, 2010; Piderit,
1993: 284–286; Shaver, 2015].
źródło:
J. F. (2018)
Innowacje a pseudo-innowacje: Niektóre normatywne założenia dystynkcji. Zarządzanie
Publiczne. Zeszyty Naukowe Instytutu Spraw Publicznych Uniwersytetu
Jagiellońskiego 4(43), 427-440. Online: <http://www.ejournals.eu/pliki/art/13804/pl> (Innovation and pseudo-innovations: Some
normative assumptions of
the distinction). DOI:
10.4467/20843968ZP.18.033.9936, s. 431.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz